Jeżeli Unia przepchnie to prawo, Twój VPN stanie się bezużyteczny

Nowe prawo europejskie, chcąc wprowadzić usługi takie jak eID, może jednocześnie dać państwom narzędzie do monitorowania obywateli w sieci.

Prywatność – to dziś chyba najbardziej wyświechtane słowo, jakie krąży obecnie po internecie. Z jednej strony wszyscy podkreślają, jak jest ona ważna i jak bardzo należy ją chronić. Z drugiej strony często te same firmy bądź instytucje podejmują działania, aby nasza prywatność w rzeczywistości praktycznie nie istniała. Google instaluje szereg zabezpieczeń w Androidzie, podczas gdy samo zbiera tony danych o każdym użytkowniku. W Polsce mamy obowiązujące już od jakiegoś czasu RODO, a tymczasem nie tak dawno temu aplikacja StopCOVID była małym koszmarem, jeżeli chodzi o prywatność.

Dlatego też część z nas korzysta z aplikacji VPN, które są w stanie zamaskować nasz adres IP, w dużej mierze utrudniając jakiekolwiek próby ingerowania w nasze prywatne sprawy. Dlatego też usługi tego typu nie są w wielu krajach mile widziane. Niedawno opisywałem wam, co stało się w Indiach, gdzie rząd najpierw nakazał dostarczanie firmom VPN logów klientów, a obecnie walczy z szyfrowaniem end-to-end.

Więcej od autora
1 z 175

Wydawałoby się jednak, że Unia Europejska będzie stała na straży prywatności użytkowników. W końcu obecnie w sferze IT ma miejsce wiele pozytywnych, pro konsumenckich zmian, jak chociażby wprowadzenie Digital Markets Act, które w wielu wypadkach zmusza producentów do działania. Jak się jednak okazuje, nie wszystko jest tak różowe i jednocześnie procedowane są rozwiązania, które mogą w bardzo niekorzystny sposób wpłynąć na krajobraz internetu.

Unia Europejska stworzy „Wielkiego Brata”. Na nic będzie VPN

Zmiany legislacyjne, które są obecnie prowadzone, dotyczą sposobu autoryzacji witryn internetowych, które przeglądamy. Dziś, jeżeli klikniemy w kłódeczkę przy adresie strony internetowej, zobaczymy, czy połączenie z nią jest szyfrowane (HTTPS) oraz kto wystawił certyfikat, poświadczając bezpieczeństwo naszego połączenia. Certyfikaty te nazywa się certyfikatami klucza publicznego i w przypadku witryn internetowych mowa tu o protokole Secure Socket Layer (SSL).

Źródło: antyweb
Komentarz